Po śmierci mojego pierwszego, własnego psa długo się zbierałam nim pomyślałam, że to już ten czas.
Yoren trafił do nas ze schroniska w Józefowie, a dokładniej z domu tymczasowego. Miał wtedy 2 miesiące i był niewiele większy od Yorka. Ale już wtedy był wyjątkowy. Wiele mu zawdzięczam. Teraz, gdy piszę te słowa, ma 1,5 roku i mogę powiedzieć z pełną świadomością - Jest moim przyjacielem. Nigdy nie spotkałam psa równie przyjacielskiego. Ma swoje lęki i radości. On pomaga mi gdy mam zły dzień, ja pomagam mu uporać się z lękami, jak rolki czy duże i ciemne obiekty. Jesteśmy sobie potrzebni.
Yoren- urodzony nie wiadomo gdzie i nie wiadomo dokładnie kiedy. W swoim krótkim życiu zdążył już sporo dokonać, a o większości perypetii- czasem tylko jego, czasem naszych wspólnych- będziecie mogli przeczytać na tym właśnie blogu.
Pierwsza wspólna zima i pierwszy śnieg w życiu Yorcia. |
W marcu 2015 rozpoczęliśmy współpracę z Weterynaryjnym bankiem krwi imienia Milusia. Yoren oddając jednorazowo niemal pół litra krwi łapa po łapie zbliża się do statusu honorowego krwiodawcy.
W kwietniu 2015 roku została adoptowana "siostra" Yorena. Trafiła do nas początkowo na dom tymczasowy, ale wreszcie została na stałe. Arya - sunia w typie owczarka niemieckiego.
Jesień 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz