piątek, 10 kwietnia 2015

Jak pozbyć się kleszcza?

Jak mówią starzy górale, jak zima nie wymrozi srogo to i kleszczy wiosną i latem może być niestety sporo. Tak było i w tym roku dlatego zdecydowałam się na ten wpis. Yoren na szczęście nie miał nigdy kleszcza, jednak mojemu poprzedniemu psu zdarzyło się to kilka razy. Pamiętajcie- jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości zgłoście się do lekarza weterynarii. Lepiej jest również zapobiegać niż leczyć. Zdjęcia w tym wpisie mogą powodować dyskomfort.




Obok pcheł, kleszcze są najprawdopodobniej najgorszymi wrogami psa. Najchętniej wybierają one miejsca, gdzie skóra psa jest delikatna i miękka tj nad oczami, za uszami, w pachwinach i w okolicach ogona. Warto sprawdzić każdy zakamarek, nawet między palcami psa. Jeśli nie zostaną wykryte, mogą zostać na niej godzinami. Przy użyciu swojego aparatu gębowego, kleszcze wysysają krew, która stanowi dla nich pożywienie. W tym samym rozprzestrzeniają wiele chorób zakaźnych. Zatem im wcześniej zostaną wykryte i usunięte, tym lepiej. Warto więc nauczyć się, jak usuwać kleszcza z ciała psa. Wielu właścicieli (choć mam nadzieję, że wszyscy) stosuje i krople i obrożę.  Mimo ochrony zawsze należy dokładnie obejrzeć psa.Ważne jest, by co jakiś czas sprawdzać sierść czworonoga, zwłaszcza jeśli lubi on wędrówki po lesie. Kleszcze mogą przebywać również w wysokich trawach, krzewach i zaroślach.


1. Aby prawidłowo usunąć kleszcza z ciała swojego psa, najpierw musisz go zidentyfikować. Posadź psa przed sobą. Połóż swoje dłonie na jego głowie i uszach. Zacznij głaskać jego futro i zwróć uwagę czy na skórze nie ma żadnych twardych guzków. Jeśli guzki nie ruszają się wraz ze skórą psa, prawdopodobnie jest to kleszcz. Następnie przejdź w dół szyi, sprawdź cały grzbiet i boki ciała. Sprawdź również klatkę piersiową psa, brzuch i łapy.
2. Jeśli zauważysz twardy guzek, rozdziel sierść psa na boki i zbadaj go. Jeśli guzek okaże się owadem z ośmioma odnóżami, wiadomo, że jest to kleszcz. Im wcześniej usuniemy kleszcza z ciała psa, tym lepiej. Prawdopodobnie nie zauważysz głowy owada, ponieważ znajduje się ona w głębszych warstwach skóry żywiciela i pobierając pożywienie. 
 
3. Zanim przystąpisz do usuwania owada z ciała psa, przygotuj wszystkie narzędzia, których będziesz potrzebował. Przygotuj pęsetę, spirytus salicylowy, wacik bawełniany i ewentualnie słoik z pokrywką- jeśli obawiasz się, że twój pies jest nosicielem choroby zakaźnej, możesz umieścić kleszcza w słoiku. Nalej na dno odrobinę spirytusu, to z pewnością zabije kleszcza. Być może będziesz potrzebował asystenta. Jeśli twój pies jest niespokojny, poproś kogoś o pomoc w przytrzymaniu go, podczas gdy ty będziesz usuwał kleszcza.
 
 4. Umyj ręce. Użyj wacika nasączonego spirytusem salicylowym do przemycia obszaru otaczającego miejsce wbicia się kleszcza w skórę. Następnie przy użyciu nowego wacika i spirytusu wysterylizuj pęsetę. Przy użyciu pęsety mocno chwyć kleszcza jak najbliżej jego głowy. Twoim celem jest usunięcie kleszcza z ciała psa w całości, tzn. jego tułów i głowę. Powoli pociągnij pęsetę do góry, a następnie szybko odciągnij ją od skóry psa. Osobom nie mająym doświadczenia w usuwaniu tych pasożytów polecam specjalne "łapki" do ich usuwania. Taki przyrząd możemy kupić w aptece. Sprawdzi się nie tylko dla zwierząt, ale i ludzi. Chwytamy kleszcza odpowiednim rozmiarem "łapek" i wykręcamy w lewą stronę (przeciwną do wskazówek zegara), ponieważ kleszcze zazwyczaj wkręcają się w prawą stronę. Jeżeli pozostanie część główki kleszcze w skórze to nie próbujmy jej wydłubywać za wszelką cenę- oczywiście spróbować nie zaszkodzi. Kleszcz został usunięty, a to najważniejsze, ciało odrzuci resztkę kleszcza, najczęściej podchodzi ropą i wraz z nią usuwa je. 




5. Umieść kleszcza w słoiku z alkoholem. Szczelnie zamknij go pokrywką.
6. Po usunięciu kleszcza z ciała psa, nasącz wacik spirytusem salicylowym i odkaź miejsce ukąszenia. Na koniec, po skończonym zabiegu umyj ręce mydłem, najlepiej antybakteryjnym .
7. Obserwuj swojego pupila i sprawdzaj miejsce ukąszenia na ciele psa przez co najmniej 3–4 tygodnie od zabiegu. Zwróć uwagę czy nie pojawia się obrzęk, ani zaczerwienienie. Niestety może minąć wiele miesięcy zanim pojawią się pierwsze oznaki boreliozy. Jeśli u twojego psa pojawi się gorączka, osłabienie, utrata apetytu czy obrzęk węzłów chłonnych, natychmiast udaj się z nim do weterynarza.
8. Jeśli mieszkasz w miejscu, gdzie kleszcze i borelioza to szczególny problem, poproś weterynarza o specjalna szczepionkę. Dzięki temu nawet jeśli twój pies złapie kleszcza, nie będzie narażony na boreliozę. Możesz również poprosić weterynarza o radę, jak zapobiec ukąszeniom przez kleszcze. Niektóre środki przeciwko pchłom skutecznie odstraszają również kleszcze.

Kilka uwag dodatkowych:

Nie wolno smarować kleszcza kremami, amoniakiem, tłuszczem np. masłem. Są to substancje, które odcinają dopływ powietrza kleszczowi. Powodują u niego niepokój i wymioty - wydzielając do organizmu psa niebezpieczne substancje.

Wykluczone jest ściskanie odwłoku pasożyta i rozgniatanie go ponieważ może on zwrócić część zawartości jamy brzusznej do ciała naszego pupila, zwiększając prawdopodobieństwa infekcji. 
 
Jeśli mamy obawy, warto udać się do lekarza weterynarii, który pokaże jak prawidłowo usunąć kleszcza. Od razu można zostawić kleszcza do badań, by upewnić się, czy nie był nosicielem chorób. Czasem kleszcz wczepi się w bardzo niewygodnym miejscu, np. w uchu. Wówczas samemu bardzo ciężko będzie nam prawidłowo usunąć pasożyta.

Jeśli pomimo naszych starań, rozerwiemy kleszcza, trzeba wydezynfekowaną igłą wydobyć pozostałą część. Nie można zostawiać fragmentów pod skórą. Zabieg ten najpoprawniej wykona lekarz weterynarii.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Z przemyśleń psiarza.

Zauważyłam, że ostatnimi czasy społeczeństwo ma nastawienie do świata, że wszystko mu się należy. Ze właśnie jego zdanie jest najważniejsze, a nie uszanowanie go nie rzadko wcale kończyć się może procesem.
Psiarze kłócą się z rodzicami, emeryci z młodymi. Nikt nie ustąpi byle tylko stanęło na jego racji.
Logiczne myślenie poszło w odstawkę, a prym wiedzie afiszowanie się z własnym zdaniem.
Nie bronie tego, ale moim zdaniem racja jest jak dupa. Każdy ma swoją i nie trzeba jej ciągle pokazywać.
Wiadomo- nikt nie lubi być wyśmiewany, jednak przerażająco często ludzie, którzy np. na psich forach zadają pytanie są objeżdżani i mieszani z błotem. Z drugiej strony brak elementarnej wiedzy nie może czynić z nas ekspertów, bo ktoś nam kiedyś powiedział. Dajmy na to sytuację sprzed kilku dni kiedy pojawił się na jednej z grup wpis o tym, że suczka ma pierwszą cieczkę i w który dzień najlepiej ją dopuścić. Przeraziła mnie fala hejtów jaka przelała się pod tym postem, a w niemal każdym ziało taką nienawiścią i wulgarnością, że ja byłam przerażona. A co dopiero dziecko, które to napisało. Tak, to było dziecko, a pod jej wpisem nie było ani jednego głosu rozsądku, który by wytłumaczył czemu nie powinna tego robić, nie tylko ze względu na przyszłe szczeniaki, jednak również z aspektu prawnego. Rozmnażanie psów jest legalne jedynie w zarejestrowanej hodowli, która ma odpowiednie warunki do hodowania i rozmnażania psów rasowych.
Rozmnażanie psów nierasowych jest srogo karane karą pieniężna od 500zł do 5000zł, czasem więcej. Można też dostać skierowanie do sądu. Nim zdążyłam odpowiedzieć na post już go nie było. I teraz nie wiem, czy został usunięty przez moderatora czy autorkę. Martwię się sunią, bo dziewczę nieuświadomione może spróbować ją dopuścić według bzdurnego zabobonu, że suka musi zostać dopuszczona chociaż raz.
Nie popieram dopuszczania, ale nie jestem za tym, by każdego kto zada pytanie atakowało stado rozjuszonych psich fanatyków. Tak trudno wykrzesać z siebie odrobinę empatii i zrozumienia? Nikt z nas nie urodził się ekspertem od psów. Skądś naszą wiedzę zdobyliśmy. W dzisiejszych czasach głównym źródłem wiedzy wśród nastolatków jest internet. Mam nadzieję, że dziewczynie ktoś gdzieś wytłumaczył, lub znalazła taką informację.


EDIT: Oczywiście w pośpiechu użyłam skrótu myślowego. Chodziło oczywiście o zakaz rozmnażania psów i kotów w celach handlowych. 

Na zakończenie tego postu kilka aktualności:
Wpisy pojawiają się nieco rzadziej, ponieważ na spacerze Yoren w rozbiegu pociągnął mnie, a ja wybiłam sobie bark;
Yoren uczestniczy w treningu posłuszeństwa. W każdy weekend spotykamy się z grupą na Polu Mokotowskim;
Niedługo pojawi się długo oczekiwana recenzja smyczy FLEXI Giant.
Yoren zdobył nagrodę specjalną w konkursie BUTCHERS Polska. :)

A teraz łapcie kilka zdjęć z zeszłorocznej Wielkanocy, którą spędziliśmy na wsi w woj. lubuskim.


Brudny pies to szczęśliwy pies :)